Biogaz i biometan. Jak to działa i co możemy zyskać?
Biogaz to realna szansa na rozwój naszych „małych ojczyzn” i energetyczny przełom. Coraz więcej gospodarstw rolnych oraz gmin w Polsce zaczyna inwestować w biogazownie rolnicze – instalacje, które przynoszą zyski rolnikom, wpływy podatkowe samorządom, a mieszkańcom tańsze ciepło.
Technologia jest w powszechnym użyciu od dziesięcioleci, a instalacje produkujące biogaz liczone są w tysiącach.
Teraz więc czas na Polskę, bo przy ogromnym potencjale krajowego rolnictwa, możemy stać się jednym z liderów w tej dziedzinie. Wyjaśniamy czym różnią się od siebie biogaz oraz biometan i dlaczego warto o nich mówić właśnie teraz?
Wyobraź sobie gospodarstwa, które są samowystarczalne, pola w miejsce gnojowicy i obornika są nawożone powstałym z ich przetworzenia bezzapachowym nawozem, a wytwarzany z biogazu produkt, który pochodzi z lokalnych źródeł dostarczanych przez rolników, jest eksportowany na teren całego kraju i nie tylko. To jednak nie wszystko.
Czystsze powietrze dla każdego mieszkańca i gości
Zakład wytwarzania biometanu w Twojej okolicy to koniec z wylewaniem gnojowicy i obornika na pola. Rolnicy zyskują nowoczesny nawóz bez odoru.
Nowy zakład pracy w gminie
Biogazownia to nowe miejsca pracy i stałe źródło podatków w gminie, które można przeznaczyć na inwestycje w jej rozwój.
Zyski dla lokalnych dostawców i odbiorców
Inwestycja w biogaz stwarza możliwość sprzedawania substratów, odbioru nawozu (pofermentu) i ciepła, dostarczania usług transportowych i innych na potrzeby nowego zakładu.
Dzięki zakładowi wytwarzającemu biogaz, mieszkańcy mają dostęp do taniej energii na potrzeby grzewcze, zarabiają rolnicy dostarczający surowce, powstają nowe miejsca pracy, a dzięki nowym podatkom samorządy mają dodatkowe fundusze na inwestycje dla mieszkańców.
Brzmi jak futurystyczna wizja? Niekoniecznie. Dziś w wielu gminach to już się dzieje, a rolnicy i mieszkańcy, którzy skorzystali z szansy, przyznają wprost – niepotrzebnie zbyt długo zwlekaliśmy z decyzją.
Dlaczego więc biogaz? Odpowiedź jest bardzo prosta – bo to się wszystkim opłaca! Nieskorzystanie z takiej szansy byłoby przysłowiowym grzechem zaniedbania. Szczególnie dziś – w czasach rosnących cen energii i paliw czy w końcu walki o bezpieczeństwo energetyczne.
Biogaz - kolejna rewolucja puka do naszych drzwi
Dla wielu to jednak wciąż temat nowy i budzący obawy.
To naturalne, bo tak się dzieje przy każdej ewolucji, która prowadzi do rozwoju. Ludzkość to przecież historia wielkich przełomów i odkryć, które odmieniały nasze życie. Każda rewolucja przemysłowa przynosiła wielkie zmiany, ale i lęk przed nieznanym.
Kiedy nastała era maszyn parowych, a na torach pojawiły się pociągi, ludzie początkowo bali się do nich wsiadać. Wkrótce świat przyspieszył jeszcze bardziej, ujarzmiono energię elektryczną, a w domach żarówki zastąpiły tradycyjną świeczkę. W drugiej połowie poprzedniego stulecia otrzymaliśmy komputery, które zagościły w biurach, szkołach i w każdym domostwie.
Wraz z pędzącym postępem, wszak mamy już cyfrowy świat i sztuczną inteligencję, poszukujemy również nowych możliwości na zwiększanie efektywności czy wykorzystania tego, co już wokół siebie mamy jako surowce czy paliwa.
Wielką szansą tej epokowej zmiany staje się również biogaz.
Dzięki niemu możemy zastąpić gaz importowany z bogatych krajów własnym biometanem – produkowanym na miejscu z naszych surowców. Zyski z jego wytwarzania zostaną u nas w lokalnej gospodarce i częściowo także w naszych kieszeniach
Kiedyś silnik parowy odmienił manufaktury, dziś biogazownia może zrewolucjonizować polskie rolnictwo i nie powinniśmy się tego obawiać. Dlaczego? Wyjaśniamy poniżej.
Co to jest biogaz i jak powstaje?
Biogaz to mieszanina głównie metanu i dwutlenku węgla wytwarzanych w wyniku beztlenowej fermentacji materii organicznej. Cały proces odbywa się w biogazowni rolniczej, pracującej na tym… co każde gospodarstwo rolnicze posiada.
Biogaz wytwarzany jest bowiem z gnojowicy i obornika, pozostałości z produkcji roślinnej (np. słoma, kiszonka, liście) czy też resztek pasz, warzyw czy owoców. Surowce potrzebne do produkcji biogazu (tzw. substraty) trafiają do specjalnych szczelnych zbiorników zwanych fermentorami. W tej części procesu technologicznego zasada działania jest prosta – opiera się ona bowiem na naturalnych procesach takich samych, jak zachodzą np. w kiszonce czy żołądkach krów. We wnętrzu zbiorników, bez dostępu tlenu, działają bakterie beztlenowe, które rozkładają materię organiczną, wytwarzając w ten sposób gaz – głównie metan i dwutlenek węgla. Ta mieszanina nazywana jest właśnie biogazem.
Terminu biogazownia używamy najczęściej w odniesieniu do sytuacji, gdy wytwarzany biogaz trafia do agregatu kogeneracyjnego, czyli urządzenia, które produkuje energię elektryczną i ciepło. Wytworzony prąd może być wykorzystany na miejscu lub sprzedawany do sieci. Z kolei energią cieplną można ogrzewać budynki gospodarcze, domy mieszkalne, ale także szkoły czy inne obiekty publiczne.
Czym różni się biogazownia od biometanowni?
Biometanownia to bardzo podobny układ, z tym że wytwarzany biogaz jest w przeważającej ilości oczyszczany w sposób pozwalający na otrzymanie w zasadzie czystego metanu, nazywanego w związku z jego pochodzeniem biometanem. Jest to w całości organiczny metan, który jest uznawany za źródło odnawialne.
W wyniku działania biogazowni, powstaje też poferment – naturalny nawóz, którym można nawozić pola uprawne. Co ważne, nie wydziela on odoru i jest lepiej przyswajalny dla roślin niż tradycyjny obornik. Produkcja biogazu rozwiązuje także coraz powszechniejszy problem, a mianowicie zagospodarowanie nadmiarów gnojowicy lub obornika, przy okazji eliminując nieprzyjemny feotr związany z jej rozlewaniem bezpośrednio na polach.
Biogaz w Polsce. Czas gonić Europę
Według analiz Ministerstwa Rolnictwa, w kraju może powstać nawet 2 tysiące biogazowni rolniczych.
Według analiz Ministerstwa Rolnictwa, w kraju może powstać nawet 2 tysiące biogazowni rolniczych. Dziś mamy ich zaledwie 184, pozostałe to instalacje przemysłowe i komunalne (osady ściekowe, odpady komunalne) oraz mikroinstalacje rolnicze. Łącznie ponad 400 obiektów. Pod tym względem, biorąc pod uwagę potencjał naszego rolnictwa, jesteśmy w ogonie Europy, w której według szacunków działa obecnie...ok. 18 tys. biogazowni.
W Niemczech na koniec 2023 roku funkcjonowało ok. 11 tysięcy biogazowni, w tym 10 tys. biogazowni rolniczych (54 proc. w Europie) i 258 biometanowni (17 proc. w Europie). Już w 2013 roku u naszych zachodnich sąsiadów biogazownie wygenerowały ok. 28 mln MWh, co pozwoliło na zasilenie czystym prądem ponad 7 mln gospodarstw domowych. Dekadę później jest to jeszcze więcej. W 2023 roku z biogazu w Niemczech wyprodukowano ok. 33 mln Mh energii elektrycznej. Dla porównania w 2023 r. największa w kraju Elektrownia Bełchatów wygenerowała 21,4 mln MWh energii elektrycznej.
Biogaz produkują też inne europejskie kraje. We Francji w ciągu dziesięciu lat (2013-2023) liczba biogazowni rolniczych zwiększyła się z 399 do 1268 obiektów. Dodatkowo kraj ten jest liderem pod względem działających biometanowni (652). We Włoszech działa łącznie ok. 1,8 tys. biogazowni, a Wielkiej Brytanii ponad 1,2 tys. Wyprzedzają nas też nasi południowi sąsiedzi – w czterokrotnie mniejszych od Polski Czechach funkcjonuje ponad dwukrotnie więcej, bo aż 417 biogazowni rolniczych.
Polska ma potencjał, aby dogonić czołówkę Europy.
Według Polskiej Organizacji Biometanu to sektor rolno-spożywczy odgrywa kluczową rolę w rozwoju OZE, oferując do produkcji biogazu ogromne ilości tzw. substratu liczonego w milionach ton. Szacunki za 2022 rok wskazują, że w gospodarstwach rolnych wytworzono aż 111 mln ton obornika, 17 mln ton gnojowicy, 37,2 mln ton słomy i 15 mln ton pomiotu ptasiego.
Eksperci wskazują na niewielkie wykorzystanie tych ilości. Aktualnie do produkcji biogazu przekazywane jest zaledwie 0,1 proc. potencjału obornika, 5,4 proc. gnojowicy i zaledwie 0,3 proc. pomiotu ptasiego. Reszta jest w większości regularnie wywożona na pola, a przecież mogłaby zostać spożytkowana na stworzenie zakładu produkcji biometanu, generując przychody zbliżone, a czasem przewyższające przychody całej gminy, w jakiej taki zakład powstaje. Warto zauważyć, że znacząca ich część pozostanie u lokalnych dostawców, usługodawców, w wynagrodzeniach jej pracowników i podatkach, które corocznie gmina może inwestować w poprawę warunków dla jej mieszkańców.
Szacuje się, że z ilości dostępnych substratów można wytworzyć 28,3 mld m3 biogazu, który mógłby zostać przetworzony na 15,6 mld m3 biometanu, jednak na dziś techniczne możliwe jest wyprodukowanie ok. 8,5 mld m3 biometanu.
Biogaz to szansa dla gmin. Wójt: zobaczyliśmy, jak to działa i to nas przekonało!
Coraz więcej samorządów przekonuje się do tego, że biogaz i polskie rolnictwo są wręcz skazane na siebie, a wójtowie, radni i rolnicy wykorzystują szansę, rozpoczynając rewolucję w swoich „małych ojczyznach”. Kolejne biogazownie powstają w całej Polsce, a jest szansa na znacznie więcej! Potencjał jest bowiem ogromny, bo na budowę nawet kilku tysięcy takich instalacji.
W maju 2023 roku w Turowcu (woj. lubelskie) otworzono pierwszą biogazownię w powiecie chełmskim. Instalacja produkuje rocznie 8,2 tys. MWh prądu. To łącznie tyle, ile rocznie zużywa ok. 4 tys. gospodarstw domowych.
Henryk Gołębiowski, wójt gminy Wojsławice, nie kryje zadowolenia z inwestycji, bo jak podkreśla, to są ogromne korzyści zarówno dla samorządu, jak i okolicznych rolników.
Wójt gminy Wojsławice
Czy mieszkańcy obawiali się inwestycji?
Wójt przyznaje, że wszelkie wątpliwości dotyczące np. nieprzyjemnych zapachów, rozwiązała wizyta w działającej już biogazowni, do której na wycieczkę zabrał ich inwestor.
“Razem z radnymi, sołtysami i rolnikami pojechaliśmy na wycieczkę zobaczyć, jak działa ta instalacja. Przekonaliśmy się, że te rozwiązania są nowoczesne. Uznaliśmy, że nie ma takiego zagrożenia, że będzie to przeszkadzać mieszkańcom. Wizyta nas przekonała – mówi Henryk Gołębiowski. – Dziś instalacja funkcjonuje i jesteśmy zadowoleni. To jest ekologia, rolnicy mają zarobek ze sprzedaży, a gmina dochody – dodaje.”
Wójt przyznaje, że do takiej inwestycji przekonuje też innych samorządowców, którzy odwiedzają jego gminę.
“Przyjeżdżają do nas samorządy z terenu kraju, aby zobaczyć, jak to wygląda. Pytają mnie o to, a ja uważam, że to była bardzo dobra decyzja – mówi Henryk Gołębiowski.”
Entuzjastą biogazowni jest również burmistrz gminy Zalewo w woj. warmińsko-mazurskim.
W listopadzie ub. roku w pobliskiej miejscowości Półwieś, prywatny inwestor uruchomił tam kolejną w okolicy biogazownię rolniczą. Samorządowiec popiera tego typu rozwiązania, bo sam jest rolnikiem, który dostarcza substrat.
“Dostarczam im kiszonkę z kukurydzy i odbieram poferment. Raz, że mam pewne źródło zbytu ze stabilnym cenami, a druga sprawa, że po kosztach rozwiezienia mam ekologiczny nawóz – mówi Piotr Pietrasik, burmistrz gminy Zalewo. – Mamy zieloną energię, a także wpływy do budżetu.”
Przyznaje, że w przyszłości chciałby, aby również gminny samorząd zrealizował tego
typu inwestycję.
Burmistrz gminy Zalewo
Na biogaz stawiają też w gminie Szadek (woj. łódzkie), gdzie działa już taka instalacja w Prusinowicach.
Prywatni inwestorzy chcą postawić kolejne dwie jednostki o mocy 0,5 MW, oparte na substratach z produkcji rolnej.
“Biogazownia rolnicza to lokalne bezpieczeństwo energetyczne, stabilizacja dochodów rolników, wzrost wartości przetworzonej produkcji, stabilna energia niezależna od warunków pogodowych, doskonały poferment jako nawóz – naturalny akumulator wody w glebie – przekonuje Artur Ławniczak, burmistrz miasta i gminy Szadek.”
Jak podkreśla, dla gminy to bezpieczeństwo i stabilizacja dochodów większej grupy
mieszkańców. Działająca w Prusinowicach biogazownia dała zatrudnienie, a gminie
przyniosła dodatkowe wpływy z podatków.
Burmistrz miasta i gminy Szadek
Burmistrz zdradza, że gmina planuje również wykorzystanie ciepła z biogazowni do ogrzewania szkoły i bloków na terenie Prusinowic.
“Poszukujemy środków na budowę instalacji – rurociągu zasilania w ciepło” – przyznaje Artur Ławniczak.
Przykłady z małych gmin na terenie całego kraju prowadzą do oczywistego wniosku. Nie ma czasu do stracenia, bo korzyści z inwestycji w zieloną energię są widoczne gołym okiem. Biogazownie rolnicze produkujące energię z tego, co dostarczają im rolnicy, są rozwiązaniem, którego mieszkańcy gmin powinni wymagać od włodarzy swoich „małych ojczyzn”. To są bowiem konkretne korzyści: zarobek dla gminy i rolników, a także czyste powietrze i oszczędności na rachunkach za energię.
Masz lokalizację, pomysł lub pytania? Porozmawiajmy.
Niezależnie od tego, czy chcesz zainwestować w biometanownię, sprawdzić potencjał swojego gruntu, czy po prostu dowiedzieć się więcej.
Odpowiemy konkretnie i rzeczowo.